Rodzina wyzywa mnie od głupców, bo wziąłem sobie kobietę po przejściach. Dla nich rozwódka z dzieckiem, to wybrakowany towar

Zakochałem się w kobiecie, którą inni omijali szerokim łukiem – rozwódka z dzieckiem. Dla mojej rodziny to wystarczający powód, by rzucać oskarżeniami i traktować mnie jak głupca. W ich oczach ona była tylko „wybrakowanym towarem”. Ale ja nie zamierzałem ich słuchać…

Wkrótce odkryłem, że ich niechęć do niej kryje coś więcej niż zwykłe uprzedzenia. Prawda, która wyszła na jaw, kompletnie mnie rozbiła…

Zakochany wbrew wszystkim

Kiedy poznałem Anię, wiedziałem, że jej życie nie było usłane różami. Rozwód z mężem tyranem, samotne macierzyństwo i walka o utrzymanie dziecka – to wszystko ją ukształtowało. Była jednak ciepła, mądra i pełna siły, której brakowało wielu ludziom. Moja rodzina widziała w niej jednak coś zupełnie innego.

Od początku byli przeciwko. Matka wykrzyczała mi w twarz, że „nie znajdzie mnie już żadna porządna kobieta, jeśli przyznam się do związku z rozwódką”. Siostra za każdym razem rzucała ironiczne komentarze, a ojciec tylko milczał, jakby już spisał mnie na straty. „Wybrakowany towar, głupcze! Znajdź sobie kogoś bez bagażu” – usłyszałem podczas jednej z rodzinnych kolacji.

Napięcie rośnie

Mimo wszystko nie zamierzałem rezygnować. Postanowiłem wprowadzić Anię do rodziny, licząc, że zobaczą w niej to, co widziałem ja. Ale spotkanie skończyło się katastrofą. Matka nie kryła się z oburzeniem, ojciec rzucił tylko jedno zdanie: „To nie jest kobieta dla ciebie”. Siostra zaś spoglądała na Anię z wyższością i rzuciła coś o „pasożytach szukających sponsora”.

Ania była dzielna, ale widziałem łzy w jej oczach. Po tamtej kolacji powiedziała mi, że nie chce być powodem kłótni. „Jeśli masz do wyboru mnie albo rodzinę, wybierz ich” – powiedziała. Ale ja nie zamierzałem się poddać.

Intrygi i fałszywe oskarżenia

Zaczęły się intrygi. Siostra rozpowiadała po rodzinie, że Ania chce się mnie „uczepić dla pieniędzy”. Matka twierdziła, że Ania manipuluje mną, by mieć ojca dla swojego syna. Na każdym kroku znajdowali powody, by mnie zniechęcić.

Najgorsze nadeszło, kiedy ojciec próbował mi wmówić, że Ania wcale nie była ofiarą w swoim poprzednim związku, a to ona rozwaliła swoje małżeństwo. Twierdził, że zna jej byłego męża i usłyszał od niego zupełnie inną wersję wydarzeń.

Prawda wychodzi na jaw

Nie wytrzymałem i postanowiłem skonfrontować się z ojcem. Zaprosiłem go na rozmowę w cztery oczy, żądając dowodów na jego oskarżenia. To wtedy usłyszałem coś, co zmieniło moje życie.

Okazało się, że mój ojciec miał romans z matką Ani, kiedy byłem dzieckiem. Odkrycie tego faktu rozwaliło całą rodzinę, ale wtedy ukryto całą sprawę. Gdy dowiedział się, kim jest Ania, wszystkie dawne emocje wróciły. W rzeczywistości to nie Ania była „problemem”, a strach ojca przed ujawnieniem prawdy.

Co zrobiłem?

Powiedziałem ojcu, że to jego wina, iż rodzina patrzy na Anię przez pryzmat fałszywych uprzedzeń. Przyznałem się do wszystkiego Ani, a ona… zaakceptowała mnie i postanowiła zostać przy mnie mimo trudnej sytuacji.

A co wy myślicie o tej historii? Czy zdecydowalibyście się postąpić tak samo? Dajcie znać w komentarzach!